wtorek, 19 grudnia 2017

Zimowa pielęgnacja włosów.

Hej Kochane, 

odpoczełyśmy trochę od pielęgnacji.. więc dzisiaj czas na powrót :-) opowiem Wam jak dbam o włosy w okresie zimowym. Czego używam a od czego raczej stronie
kiedy na zewnątrz jest zimno. Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej koniecznie zostańcie ze mną do końca. Zapraszam!



Zacznijmy od punktu pierwszego-mycie oraz odżywianie!

Jeśli chodzi o oczyszczanie używam dwóch produktów, o pierwszym mogliście już przeczytać na moim blogu klik. Jest to szampon, zatrzymujący wypadanie włosów.
Drugi to nowość-szampon dodający objętości marki Aussie. Słyszałam bardzo dużo o tych produktach i przy ostatniej wizycie w Superdrug zaopatrzyłam się w 300 ml
buteleczke oraz 250 ml odżywkę. Oba produkty używam od tygodnia, więc nie mam jeszcze wyrobionej opinii. Na tą chwilę mogę powiedzieć, że na pewno spełniają swoją
role-dodają objętości. Włosy ślicznie pachną oraz są błyszczące. Zauważyłam także, że znacznie lepiej się układają i nie co najważniejsze nie są obciążone a 
wygładzone. 






Aussie shampoo and conditioner


Następny krok-maska

Raz w tygodniu, zamiast odżywki nakładam na włosy maskę. Pozostawiam ją nieco dłużej na umytych wcześniej włosach. Aktualnie używam maski z serii Fibrology-L'oreal
Elvive, która ma dogłębnie odżywiać nasze włosy ale także dodać im objętości aż po same końce. Włosy po niej są niesamowicie miękkie w dotyku oraz błyszczące.
Zdecydowanie wyglądają na zdrowsze i grubsze! A o to właśnie mi chodziło :-)



Maska L'oreal seria nadająca objętości i sprężystości 


Punkt kolejny to-olejki!

Oba to moje nowe zdobycze i oba to arganowe olejki. Ten w mniejszej butelce używam na same końce przed suszeniem, aby je odżywić i tak jakby zlepić ze sobą. 
Drugi natomiast stosuje raz w tygodniu na suche włosy. Nakładam go od połowy głowy ok 2 godzin przed myciem (zależy ile mam czasu) a pózniej dokładnie myje głowę
dwa razy i nie używam już odżywki. Włosy po nich są sypkie, nawilżone i zdecydowanie w lepszej kondycji, szczególnie staram się to robić systematycznie zimą.
Niestety nasze włosy w tym okresie są narażone na wiele czynników, które mogą przyczynić się do ich wysuszania. 



Argan Oil, Ors Essentials 


Ostatnim ważnym czynnikiem jest-spray ochronny!

W okresie zimowym nie prostuje włosów dość często. Raczej stawiam na ich suszenie, koniecznie przed snem. Ale za nim do tego przystąpie, spryskuje włosy
preparatem, który uchroni je przed gorącym powietrzem suszarki. Polecam Wam ten firmy Schwarzkopf, pięknie pachnie oraz chroni nasze włosy w temperaturze
aż 220 stopni. Zauważyłam także, że delikatnie je prostuje ale nie obciąża. 





Schwarzkopf Heat Spray Protection 


Zanim przejdziemy do końca posta, pamiętajcie aby:
-w okresie zimowym nosić czapkę! 
-nie trzeć włosów ręcznikiem!
-nie chodzić spać w mokrych włosach!
-rozczesywać włosy gdy są suche
-regularnie je olejować

Dzięki tym czynnikom, zauważycie znaczną poprawe włosów. Jeśli będziecie je dobrze traktować, na pewno pokażą Wam swoją lepszą strone ;-)



Macie już pomysły na świąteczne fryzury??? Ja pewnie postawię na klasyke i to co lubię najbardziej. 
Pozostawię moje włosy lekko kręcone, opadające na ramiona.. ;-) romantic look ;-)
a wy? Macie bardziej zwariowane pomysły? Jeśli tak, koniecznie dajcie znać w komentarzach! 
Dzisiaj już się z Wami żegnam i do zobaczenia w kolejnym poście. 
Buziaki, pa 


środa, 13 grudnia 2017

Zimowe zapachy, które uwielbiam.

Witam Was ponownie, 

robimy przerwę od pielęgnacji i wczuwamy się w klimat nadchodzących Świąt Bożego Narodzenia. Jedną z najważniejszych rzeczy jest.. zapach Świąt.
Tak.. wy też uważacie, że Święta mają swój zapach? A może według Was także Zima ma swój zapach? 
Jeśli chcecie dowiedzieć się jaki zapach kojarzy mi się ze Świętami i zimą, koniecznie zostańcie ze mną!
Zapraszam!



Od kiedy byłam małą dziewczynką moje Święta pachniały mandarynkami.. oj tak! Mandarynki kiedyś to był rarytas, dzisiaj to zupełnie normalne, że mamy je w domu
na Święta. Możemy wykorzystać je także na wiele sposobów.. np do ozdoby, wbijając w nie cynamon albo gozdziki. Dzięki temu stworzą nie tylko dekoracje 
na stół ale także napełnią nasz dom pięknym zapachem. 

Możemy dodać je także do zimowej herbaty aby dodać jej smaku i aromatu. Osobiście nie jestem fanką typowej herbaty, którą piją wszyscy w okresie zimowym.
Checie poznać mój przepis na pyszną herbatkę zimową? 

Do zrobienia jej będziecie potrzebować:
Ulubioną herbatkę, mi osobiście smakuje ta z cytryną i imbirem
 mandarynki
cytrynę
sok malinowy
cukier albo słodzik










Zaparzacie herbatkę tak jak każdą inna i po kolei dodajecie resztę składników, smak cudowny a jaki aromat! Dla mnie obowiązkowo duży kubek!
Taki napar rozgrzeje was każdego mroznego wieczora :-)

Jeśli chodzi o temat owoców, w okresie świątecznym uwielbiam także jabłka. Mogą byc zielone, czerwone albo pieczone.. zapach świeżo upieczonych jabłek w piecu, 
to zdecydowanie drugi najlepszy zaraz po mandarynkach. Idealnie przypomina o mroznej zimie i padającym śniegu za oknem. 
Jeśli jednak nie macie szarlotki w piecu, równie dobrze możemy zadowolić się świeczką o podobnym aromacie. Jedną z moich ulubionych jest świeczka marki
Glade o zapachu pieczonych jabłek i cynamonu. Idealnie wprowadzi nas w nastrój zimowego oraz przyjemnego wieczoru przy kominku.



Drugą moją ulubioną świeca jest ta z Yankee Candle o nazwie Holiday Magic, nie tylko w wyglądzie przypomina zime oraz Święta. Także w zapachu unosi się nutka
chłodu, pachnącej lasem choinki ale także słodkich i dojrzałych pomarańczy. Jak sami dobrze wiecie, w ofercie Yankee jest mnóstwo zapachów, na pewno każdy
znajdzie coś dla siebie. Szczególnie w okresie zimowym, palenie świec w domu to niezwykle miła i przyjemna czynność.



W tym roku nietypowo i pierwszy raz, razem z moją córką zdecydowałyśmy się na żywą choinkę. To dopiero zapach zimy w domu!
Czy ktoś z Was tak samo jak my, ma w tym roku żywą choinkę na Święta? Jeśli tak, to na pewno wiecie o czym mówię. Taka choinka nie tylko stanowi element dekoracji
w domu ale także pozwoli poczuć się jak na spacerze w zimowy oraz mrozny dzień. Wybrałyśmy minimalizm jeśli chodzi o dekoracje oraz rozmiar drzewka. 
Małe ale za to śliczne bombki i koniecznie światełka.. aaa i oczywiście sztuczny śnieg, który wykonałyśmy z kawałków waty :-)

Zima to także zapach pieczonych ciasteczek w piekarniku, różnego rodzaju ciast oraz pierniczków..
Zima to zapach spadających szyszek z drzew i laski wanili dorzucone do gotującego się mleka..
Zima to zapach atmosfery w domu, kochającej się rodzinki i niespodziewanych gości przy wigilijnym stole..

Macie swoje ulubione zapachy na zimę jeśli chodzi o perfumy? Czy o tej porze roku tak samo jak ja, stawiacie na coś zdecydowanie cięższego
i wyrazniejszego? Moim ulubionym zapachem w tym roku stały się perfumy Dior z najnowszej kolekcji.

Miss Dior Le Parfum-bardzo romantyczny zapach, przeznaczony dla młodych kobiet reprezentujących szczególny rodzaj wolności i uwodzenia. 
Świeży, owocowy oraz cytrusowy zapach przechodzący do kwitnących nut kwiatowych a następnie do szlachetnej elegancji paczuli, w końcu zatrzymuje się na 
piżmie. 

Brzmi kusząco prawda? I taki właśnie jest. Zdecydowanie musicie go wypróbować jeśli jeszcze go nie znacie :-)



Kochane bardzo jestem ciekawa jakie są waszę zapachy na zime i które to właśnie was rozgrzewają najbardziej! Koniecznie podzielcie się nimi w komentarzach
na dole! Może mnie czymś zainspirujecie :-) 
Dzisiaj już się z Wami żegnam i serdecznie zapraszam Was do śledzenia mojego profilu na instagramie klik oraz facebooku klik.
Widzimy się już niedługo w kolejnym zimowym poście!
Buziaki, pa


niedziela, 10 grudnia 2017

Nasza zima zła.. :-) || STRÓJ DNIA || ZIMA W LONDYNIE

Hej Kochani, 

Nareszcie pojawił się u Nas śnieg! Może to zabrzmi śmiesznie ale nawet nie wiecie jak dzisiaj rano byłam szczęśliwa gdy moja córka przybiegła aby Nas obudzić i ogłosić cudowną nowine. 
Odrazu spojrzałam w okno i cieszyłam się jak dziecko :-) nie widziałam śniegu od paru lat a dla mojej córki był to pierwszy śnieg w życiu! 

Harrods

Odrazu postanowiliśmy wybrać się na spacer i cieplutką kawę..pierwszym przystankiem była Costa w dzielnicy Knightbridge, co możecie wywnioskować ze zdjęcia. Jest to absolutnie najlepsza kawa pod słońcem. 


Zanim przejdziemy do stylizacji, chciałam pokazać Wam parę zdjęć które zrobiłam przy okazji wizyty w Knightbridge. Jest to nic innego jak Harrods-sławny, luksusowy dom towarowy znajdujący się przy ulicy Brompton. Dekoracje świąteczne powalają na kolana, przy czym są niesamowicie pięknie wykonane. 
Kukiełki, które poruszają się na wystawach przypominają prawdziwych ludzi! 








Przechodząc do dzisiejszej stylizacji, sugerowałam się zimną pogodą oraz śniegiem. 
Wybrałam więc zwykłe czarne spodnie-rurki z Bershki oraz czarne, kozaki na obcasie, za kolano, które znacie z poprzedniej stylizacji, również z Bershki. 
Do tego dobrałam nowy, cieplutki sweter w śmietankowym kolorze firmy Gap.
Płaszczyk lekko za pupę w kolorze camel ze sklepu Select, szarą czapke, ciepły czarny szalik oraz oczywiście obowiązkowe w taką pogode, skórzane rękawiczki. 





 Płaszczyk | Coat | Select
 Czapka | Hat | Primark

Sweter | Jumper | Gap
Naszyjnik | Necklaces | Guess



Dzisiaj trochę inna forma posta, mam nadzieję, że przypadła Wam do gustu! :-) Koniecznie dajcie znać w komentarzach czy podoba Wam sie taki świąteczny Londyn :-)
Ostatnio ciężko mi zrobić zdjęcia stylizacji, z racji tego, że szybko robi się ciemno a do domu wracam niestety ok 17 i już za pózno.. ale mam nadzieję, że chociaż w niedziele da się to nadrobić. 
Dzisiaj już Wam dziękuje i widzimy się jak zawsze niedługo!
Do zobaczenia, pa Kochani




czwartek, 7 grudnia 2017

Jak dbać o dłonie i stopy w okresie zimowym-moja pielęgnacja.

Hej dziewczyny,

witam Was w kolejnym poście o pielęgnacji zimowej. Połowe mamy już za sobą :-) teraz przyszła pora na drugą połowę a pozniej zajmniemy się tematyką świąteczną.
Co Wy na to? Mam nadzieję, że będziecie zadowolone :-)

Przechodząc do tematu, dzisiaj zajmniemy się dłońmi oraz stopami. Myśle, że u wielu z Was to właśnie dłonie stanowią duży problem kiedy jest zimno. 
Nie przedłużając dłużej zapraszam Was do lektury. 



DŁONIE

Przede wszystkim zanim zaczniemy pielęgnacje powinniśmy zwrócić najwiekszą uwage na ochronę naszych dłoni. Co za tym idzie..? Nie należy zapominać o rękawiczkach :-)
Niby banał a jednak może być bardzo pomocny, dzięki niemu możemy uchronić nasze dłonie przed ogromnym wysuszaniem a co najgorsze przed ich pękaniem. 
Jak to się mówi, lepiej zapobiegać niż leczyć! 

Jeśli jednak zdarzy się Nam zapomnieć i nasze dłonie zmarzną.. świetnym lekiem na nie będzie nawilżająca maseczka w formie rękawiczek.
Jest to dla mnie niezbędnik zimowy nawet jeśli moje dłonie są w dobrej kondycji. Rękawiczki-maska zamknięte są w woreczku nasączonym samymi dobrymi rzeczami.
Maska zawiera wyciąg z brzoskwini, masło shea, miód oraz inne naturalne anty-oxydanty, które nie tylko skutecznie pomagają naszym dłoniom wrócić do dobrej formy 
ale również je rozgrzewają. 



Użycie ich jest bardzo proste, należy nałożyć je na suche i oczyszczone dłonie a następnie trzymać maskę ok 20-30 min. Im dłużej tym lepszy efekt uzyskamy.
Nie trzeba myć po nich naszych dłoni a najlepiej będzie jeśli resztę produktu wmasujemy a nasze ręce. Produkt jest jednorazowy. 

Dla mnie to super rozwiązanie! Małe spa dla naszych rąk :-)

Oprócz masek, które można wykonać raz w tygodniu, codziennie przed snem a także w ciągu dnia, nakładam krem do rąk firmy Naturia z gliceryną. 
Jeśli chodzi o kremy do rąk szukam w nich tej substancji. Jak dobrzemy wiemy gliceryna pomaga nawilżyć nawet najgłębsze warstwy naskórka. Dodatkowo krem zawiera
wygładzający ogórek, który ma za zadanie łagodzić podrażnienia i zmiękczać skórę. 

Krem jest polskiego pochodzenia, skutecznie przywraca skórze elastyczność oraz chroni przed ponownym wysuszeniem i ten zapach.. bardzo świeży. 
Jak widać same plusy, produkt godny polecenia. 



Produkty: 
Beauty Formulas, HAND MASK
Naturia, krem glicerynowy do rąk

STOPY 

Jeśli chodzi o stopy, tak samo jak w przypadku rąk możemy je także chronić.. 
nakładając na nie ciepłe skarpety aby nie pozwolić im zmarznąć.

Moim skutecznym sposobem na nawilżanie stóp są.. i tu was nie zaskocze maski w postaci skarpetek. Przedstawie Wam dzisiaj dwie, które należa do moich ulubionych.
Pierwsza z nich to maska-woda kokosowa z masłem Shea. Pomaga zlikwidować popękane pięty oraz nawilżyc cały obszar naszych stóp. 
Użytkowanie jest takie samo jak w przypadku maski do rąk, produkt jest jednorazowy. 





Kolejna maska to głębokie nawilżanie z eksraktem z olejku arganowego. Tak samo jak w przypadku poprzedniej nawilża i pomaga zlikwidować popękane pięty.
Obie maski super rozgrzewają nasze stopy i pozostawiają je nawilżone oraz miękkie. 


Oprócz masek, przed snem tak samo jak w przypadku rąk używam kremu intensywnie nawilżającego z dodatkiem mentolu i pieprzu miętowego. 
Krem nie tylko dobrze nawilża ale także chroni przed ponowną utratą nawilżenia. Stopniowo i przyjemnie rozgrzewa zmarznięte stopy :-) 


Produkty:
Coconut Water, Foot Mask XBC
Argan Oil, Foot Mask
Beauty Formulas, Intensive Foot Cream

Po takiej pielęgnacji nie pozostaje nic innego jak nałożyc ciepłe-zimowe skarpety i zacząć się relaksować w ciepłym łóżku. 

Co Wy na taką pielęgnacje? Macie jakieś swoje sprawdzone sposoby na miękkie i nawilżone stopy oraz dłonie zimową porą?
A może znacie już moje triki i także je stosujecie? Czy tak samo jak ja uważacie jest za wyjątkowo łatwe?
Koniecznie podzielcie się swoją opinią w komentarzach! 
Dziękuje jeśli dotrwaliście ze mną do końca i serdecznie zapraszam na kolejny post już jutro :-) 
Buziaki, do zobaczenia


środa, 6 grudnia 2017

Zimowa pielęgnacja ciała.

Hej Kochane, 

witam was serdecznie w kolejnym "zimowym" poście. Usta i twarz mamy już za sobą, przyszła więc pora na.. ciało! 
Porozmawiamy o tym jak dbać o nie aby było miekkie oraz nawilżone, czego używać w chłodnym okresie a czemu powiedzieć stanowcze passe. 
Checie wiedzieć jakie kosmetyki się u mnie sprawdzają najlepiej? Koniecznie zostancie ze mną! :-)



OPCJA PRYSZNIC

Po pierwsze tak samo jak w przypadku twarzy zaczynamy od peelingu całego ciała. Możecie przygotować go same w domu np tak:

przepis:
Rzeczy, których potrzebujesz
* 2 szklanki grubo mielonej kawy (mogą być fusy po zaparzeniu)
* olej z oliwek

Składniki mieszamy ze sobą i nakładamy na ciało!

..albo skorzystać z gotowego tak jak ja. 

Shower smoothies-mieszanka zapachu granatu, truskawki oraz maliny. 




Osobiście jestem fanką delikatnych rozwiązań i takie moja skóra lubi najbardziej. Lekki peeling o zapachu maliny i truskawki delikatnie złuszcza moje ciało ale nie 
"trze" mojej skóry, pozostawiając ją czerwoną. 
Możecie wykonać przy tym lekki masaż skóry, dzięki rękawiczce peelingującej dzięki czemu zwiększycie działanie produktu a wasza skóra zostanie pobudzona do 
działania i niezwykle sprężysta :-) 

Kiedy nasza skóra jest gładka, można przystąpić do oczyszczania jej za pomocą żelu. Ja w sezonie zimowym rezygnuje z luksusowych mydełek, w których jestem
absolutnie zakochana latem i przeżucam się na produkty z olejkami. Jednym z nich jest żel z Nivea z dodatkiem olejku perłowego i kwiatu lotusa, który nie tylko myje
ale także nawilża naszą skóre. Ciało po nim jest niesamowicie przyjemne w dodytku a zapach pozwala poczuć się jak po wizycie, w bardzo drogim Spa.

OPCJA KĄPIEL
Kto nie lubi gorącej kąpieli w wannie pełnej aromatycznej piany i bąbelków?? Chyba nie znajdzie się Was tu wiele..:-)
Ciepła kapiel to ukojenie po ciężkim i męczącym dniu czy długim i mroznym spacerze. Ja do swojej wanny dolewam ulubiony płyn o nazwie "feel ready" firmy Radox.
Zapach jest obłędny! Pozwala niezwykle się relaksować oraz wypocząć w wannie pełnej piany :-) płyn zawiera ekstrakt z granatu oraz kwiatu hibiskusa. 
Do wanny opcjonalnie można dodać parę kropel olejku kokosowego (tak jak robię to ja) lub jakiegoś innego np z róży.

Produkty:
Shower smoothies, 
Nivea, Creme&Oil Pearls
Płyn do kąpieli Radox, Granat-feel ready

Kiedy nasza skróra jest dokładnie umyta.. czas na nawilżanie...


Ja stosuje dwa sposoby:
1. OLEJEK
Można rozprowadzić go na jeszcze mokrym ciele a pozniej delikatnie wytrzeć się ręcznikiem :) miękka i pachnąca skóra gwarantowana. 
Stosuje w tym celu olejek kokosowy o, którym wspominałam wam nie raz na blogu. Nie jestem w stanie zliczyć, ile butelek go zużyłam. Jest absolutnie niezastąpiony do
włosów, skóry czy twarzy. 

2. BALSAMY I KREMY
Jeśli nie lubisz olejów prostym sposobem będzie dla Ciebie wybranie tej opcji. Balsam to produkt od firmy Marks and Spencer, z tego co słyszałam nie będzie już tej
marki w Polsce a bardzo szkoda bo to jedna z bardzo dobrych firm, ubraniowych oraz kosmetycznych! Mój jest o zapachu magnoli, idealnie rozprowadza się na mojej
skórze, pozostawiając ją gładką i miłą w dotyku. Szybko się wchłania co jest dużym ułatwieniem, gdy potrzebujecie czegoś po porannym prysznicu. Dodatkowo 
opakowanie zawiera pompkę co daje nam jeszcze większy komfort w użytkowaniu.

Krem kokosowy to nowość w mojej kosmetyczce. Potrzebowałam czegoś o gęstej i zbitej formule aby dobrze nawilżyć swoje ciało po kąpieli, szczególnie takie partie
jak: kolana czy łokacie, najbardziej się przesuszają w okresie zimowym.
Tam nakładam podwójną warstwe. Krem zabiera chwilę czasu na aplikacje, trzeba go dobrze rozprowadzić ale po chwili dobrze się wchłania, 
pozostawiając pachnąca i dobrze nawodnioną skóre. Produkt jest w 90% produktem organicznym, został przetestowany dermatologicznie ale nie na zwierzętach! 
Przyjazny dla veganów :-) 

Produkty:
Olej kokosowy firmy 
Balsam do ciała Marks and Spencer, Magnolia
Krem do ciała, Inecto Naturals, Coconut 

To by było na tyle na temat mojej zimowej pielęgnacji ciała. Zapraszam Was na kolejny post z serii zimowej już jutro!
Żegnam się z Wami, życzę miłej nocy i do zobaczenia, pa!