czwartek, 31 sierpnia 2017

Ostatnie dni lata.. dwie letnie stylizacje w kwiaty.

Hej Kochani,

pewnie i Wam tak samo jak i mi, jest przykro bo lato odchodzi a niedługo zawita jesień a pózniej zima.
Napawam się ostatnimi promieniami słońca, które już niebawem nie będą świecić z taką siłą i temperaturą.
Chyba wszyscy kochamy lato i wakacje, prawda? :-)
Będę zbiżała się ku końcowi z latem i na moim blogu już niedługo będą pojawiać się posty z tematem jesieni i zimy.



Dzisiaj przychodzę do Was z dwiema stylizacjami letnimi.
Wybrałam krótką sukienke w kolorowe kwiaty, na delikatnych ramiączkach oraz żółty kombinezon, także w motywie kwiatów.
Kwiaty były moim absolutnym must have tego lata i uwielbiałam wkładać ubrania właśnie w tym motywie, szczególnie na wakacjach.
Obie sukienki pochodzą z Primarka. Zostały kupione w tym sezonie, tuż przed moim wyjazdem do Grecji.
Do obu dobrałam okulary w kolorze żółci oraz białe trampki.
Postawiłam tym razem na pełen relaks.. ale równie dobrze obie kreacje będą prezentowały się ze szpilkami lub sandałami.
Do żółtego kombinezonu dołączyłam małą, beżową torebke od Chanel.

Stylizacja numer 1


Kombinezon to super alternatywa dla tych, którzy nie lubią sukienek.



Torebka
Chanel
Okulary
Stradivarius








Kombinezon
Primark
Cena: 15 funtów
Stylizacja numer 2








Trampki
No name

Zegarek 
Top shop



Sukienka
Primark
Cena: 10 funtów





















Jeśli śledzicie mnie już jakiś czas to doskonale wiecie, że jestem  minimalistką i lubię proste stylizacje. 
Co doskonale odzwierciedlają dzisiejsze propozycje.
Mam nadzieję, że podobał się Wam mój post, może ktoś z Was jeszcze wybiera się gdzieś na wakacje i zainspiruje się moimi stylizacjami.
Koniecznie wyrazcie swoje zdanie w komentarzach, która stylizacja podoba Wam się bardziej :-)
Czekam na wasze opinie :-)

Dzisiaj już się z Wami żegnam i serdecznie zapraszam do odwiedzania mojego bloga.
Dziękuje, do zobaczenia pa!




Green Park
Mayfair
London


wtorek, 29 sierpnia 2017

Przegląd najmodniejszych okularów przeciwsłonecznych-must have tego lata cz III

Powracam z serią "must have tego lata" po dłuższej przerwie i właściwie z ostatnim letnim postem jeśli chodzi o "must have".
Temat bardzo ważny, szczególnie w porze letniej, kiedy to promienie słoneczne są bardzo silne.
Przedstawie wam dzisiaj najmodniejsze okulary przeciwsłoneczne sezonu 2017.
Mam nadzieję, że już nie możecie się doczekać aby przewinąć dalej.
Do dzieła!


Ochrona oczu przed słoncem jest tak samo ważna jak naszej skory.
Powinniśmy zawsze dbać o nasz wzrok używając w tym celu, okularów z ochrona UV.
Skora wokół oczu jest bardzo cieńka i delikatna, w zwiazku z czym jest bardziej skłonna do powstawania zmarszczek oraz szybciej się wysusza.
W tym sezonie projektanci najwiekszych marek, wprowadzili na rynek wiele nowych modeli okularów.
Zmieniły się ksztalty, mozemy przebierać w kolorach oraz rozmiarach, dzieki czemu kazdy moze znalezc cos dla siebie.
Nie przedłużąjac więcej przystąpmy do przeglądu tego, co dla was dzisiaj przygotowałam.

                                                         ****
Zaczne od najbardziej znanych okularów, które od paru sezonów zostają z nami na każde lato, są ta sławne "policjantki", "aviatory" albo "pilotki" znane nam 
wszystkim z nieśmiertelengo wciąż filmu pt:"Top Gun" z Tomem Cruisem. 
Osobiście jest to mój ulubiony model. Seksowny i zmysłowy ksztalt dla kobiet oraz meżczyzn, obie płcie wygladają w nim dobrze. 









Pasować bedą na wakacje w mieście ale także w ciepłych krajach. Stylizacja dowolona, sprawdzać się bedą przy każdej okazji.
Posiadam dwie pary, pierwsze pochodzą ze sklepu Ray Ban i zostały kupione online. To klasyczna wersja aviatorek, z ciemnymi szkłami i złotym obramowaniem.
Wystepują w różnych kolorach szkieł oraz obramowek.
Drugie kupiłam w sklepie Stradivarius, w niesamowicie modnym kolorze-żółci.
Pasuja do letnich sukienek, w motywie kwiatów ale także do jeansu oraz czerńi.




1.
Nazwa: Ray Ban, model Aviator
Cena: 137 funtów
Link:

2.
Cena: Ł10

 ****
Kolejny model to nic innego, jak kojarzące mi sie tylko z jednym aktorem Johnny Deppem okulary.
Mają specificzny, okrągły kształt niczym okulary korekcyjne Harrego Pottera. Tutaj jest mały haczyk, nie będą one pasowały do każdego kształtu twarzy.
Osoby z pociagłą i szczupła twarz TAK, okrągła buzia już NIE. 
Musicie więc obejść się smakiem, nawet jeśli bardzo wam sie podobaja. 
Okulary pochodzą z lat 80` i kojarzone są ze sławnym w tamtych latach serialem "Beverly Hills". Warto zestawić je z takim samym klimatem ubrań, będą dobrze wygladały
z jeansami, z wysokim stanem oraz koszulka włożoną w środek. Wystepują w klasycznej wersji tj brąz oraz czerń ale można także zaszaleć, inwestujac w czerwone lub
żółte szkła ze srebrną lub złotą obramówką. Na rynku jest dostepnych wiele wariantów, każdy znajdzie coś dla siebie.
Moje okulary są ze sklepu Top Shop i udało mi się, upolować je na przecenie. 




Cena moich: Ł8
Sklep: Topshop

 ****

Nastepny model to już coś z wyższej półki niesamowicie szykowne okulary marki Celine zagościly w tym sezonie na dobre w garderobach tych bogatszych Pań.
Noszą je gwiazdy, celebrytki oraz blogerki. 
Na londyńskich ulicach można spotkać w nich wiele kobiet.
Są dość duże i szczerze mówiąc nie odnajduję się w tym stylu do końca, moim zdaniem nie nadają się zupełnie do małej buzi.
Duża obramówka zakrywa małe twarze. Niestety..


Mój model pochodzi ze sklepu no name, które zakupiłam w jednym z londyńskich galerii handlowych. 
Są koloru brązowego i mają print panterki. 




Nazwa: Celine
Cena moich: Ł15, cena orginalnych Celine 1,500zł

****
Ostatni rodzaj, ktory chce wam pokazac, pasował będzie kobietom oraz meżczyznom. Okulary zostały kupione w rodzaju unisex, w sklepie TK MAXX.
To model podobny do modnych w poprzednich sezonach Ray Baynów z czarnymi szkłami i obramówka, umieszczona tylko na górze.
Mój jednak różni się kształtem, ponieważ są okragłe. Posiadają czarną ramke, jak wspomniałam powyżej, tylko na górze.






Sklep: TK MAXX
Cena: Ł15



Ponieważ jestem już po wakacjach, zdradzę Wam, że moją ulubioną parą były pierwsze na liście czyli Ray Ban-model aviator. 
A Ty który model zabrałaś na swoje wakacje?
Koniecznie podziel się tym w komentarzu. 
Dziękuje i widzimy się niedługo. 


Buziaki 



poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Wspomnienia z wakacji

Odkąd sięgam pamięcią, nigdy nie miałam prawdziwych wakacji.
Mieszkając w Polsce, nad morze jezdziłam tylko do pracy a żyjąc w Londynie, odwiedzałam zawsze Polskę.
W tym roku wiele się zmieniło.
Mój mężczyzna z pochodzenia grek/albańczyk zabrał mnie w tym roku w dwa piękne kraje, w których poznałam jego rodzinę.
Dowiedziałam się jak żyją, co jedzą, gdzie pracują, jaka jest ich kultura i obyczaje.
Tak na prawdę motywem tej wycieczki było poznanie najbliższych mojego partnera, co może zadziwiać nie leżałam plackiem na plaży z nadzieją na piękna opalenizne.
Złapałam tylko kilka promieni słonecznych podczas spacerów oraz podróży.
Moje wakacje różnią się od tych na których wy byliście albo właśnie się wybieracie ale były pieknę i niezapomniane oraz sprawiły że byłam bardzo szczęśliwa.
A to chyba  najważniejsze..



Prosto z lotniska w Thessaloniki (w Grecji) wybrałam się w długą 7-godzinną podróż samochodem do Albanii, do miasteczka położonego niedaleko Elbasan tzw drugiej stolicy Albanii.
Do Albanii przyjechaliśmy na ślub oraz wesele, jednego z kuzynów mojego partnera.
Poznanie sposobu w jaki biorą ślub albańczycy była dla mnie wielką niespodzianką, różni się on bowiem od naszej-polskiej kultury.
Młodzi mają dwa śluby, jeden dla rodziny panny młodej a drugi dla rodziny pana młodego.
Do tego czasu pozostają ze swoimi bliskimi, nie mogą się widzieć (to coś w rodzaju wieczorów panieńskich oraz kawalerskich).
Wesele zaczyna się od tańców w domu pana młodego oraz panny młodej, trzy dni przed zawarciem związku małżeńskiego tj w czwartek.
Wszyscy goście, rodzina, sąsiedzi oraz przyjaciele tańczą tradycyjny taniec albański w ogrodzie.
Piją rakije oraz jedzą.

Rakija (bułgarska: ракия / rakija, bośniacka rakija, chorwacka rakija, grecka ρακί, macedońska ракија / rakija, serbska: pакија / rakija, węgierska pálinka, albańska raki, rumuńska rachiu (pot. răchie), słoweńska žganje, słowacka pálenka, turecka rakı) – ciężki napój alkoholowy zbliżony do brandy lub bimbru, otrzymywany przez destylację przefermentowanychowoców. Popularna w rejonie Bałkanów. Zawartość alkoholu wynosi 40% do 50%, ale domowej produkcji zwykle jest mocniejsza, przeciętnie 50 do 60%. Prepečenica to podwójnie destylowana rakija, z zawartością alkoholu czasami przekraczającą 60%.

W sobote odbywa się ślub panny młodej na który jedzie tylko pare osób z rodziny Pana Młodego oraz przyszły Mąż.
Wczesnym rankiem w niedziele, najmłodsi kuzyni oraz kuzynki, bracia lub siostry pana młodego jadą do domu panny młodej aby zabrać ją od rodziny i przywiezc do domu jej przyszłego męża. Stamtąd wszysy wyruszają do restauracji na zabawę.
Przedewszystkim ślub nie odbywa się w żadnym urzędzie albo kościele, a w domu.
Małżonkowie zakładają sobie obrączki na palce w domu panny młodej.
Pózniej legalizują ślub tylko w urzędzie, podpisując papiery.
Wesele zaczyna się ok 13 i kończy ok 19 wieczorem.
Podaje się tylko zimne potrawy, wino oraz piwo i rakije.
W połowie wesela najmłodsi kuzyni i kuzynki tańczą tradycyjny albański taniec w specjalnych strojach.
To jedyny taniec jaki występuje na zabawie, zmieniają się tylko piosenki.
Pózniej zostaję już tylko tort oraz toast za szczęście młodej pary.

Dom Pana Młodego przystrojony na wesele (kolor czerwony oznacza pana młodego a biały pannę młodą)

Tym częstuje się gości, którzy przybyli na wesele. Papieros dla palaczy, słodycze dla pozostałych.



Tradycyjny albański taniec

Prosto z wesela wyruszyliśmy w drogę powrotną do Grecji.
Tym razem zatrzymaliśmy się w domu rodzinnym mojego partnera (Bruna), niedaleko miasteczka Giannista (50km od Thessaloniki).
4 dni spędziliśmy na odwiedzaniu reszty rodziny Bruna oraz przyjaciół, dziadków, mamy chrzestnej oraz znajomych.
Udało się nam tylko wyskoczyć na drinka, szybki lunch oraz parę razy na grecką, bardzo mocną kawe.
Podróżowaliśmy skuterem, dzięki czemu mogłam zobaczyć najpiękniejszy widok na świecie.. góry.

A teraz łapcie parę chwil uwiecznionych na fotografiach.

Elbasan







na weselu..




Grecja



W Grecji mnóstwo psów chodzi po ulicach.. są niczyje. 



Weczorny chill w mieście-Giannista


Pora na kawę :-)

Zdjęcie mało wyrazne.. ale to nasi przyjaciele z Grecji, którzy pięknie nas ugościli.



Na pewno wiele z Was będzie zakoczonych moją podróżą do Albanii.
Jest to bowiem kraj słynący ze złej opinii.
Ja jednak nigdy nie wypowiadałam się na temat tego miejsca, czy ludzi.
Czekałam z opinią do momentu aż sama przekonam się jaka jest prawda.
Dzisiaj mogę powiedzieć, że polska gościnność to nic w porównaniu z albańską.
Otworzyli oni dla mnie mnie swoje drzwi do domów oraz serc.
Oddali wszystko co najlepsze abym czuła się dobrze i przyjemnie.
Nigdy nie zapomnę tego co tam zobaczyłam i czego się nauczyłam z tej podróży, zostanie to utkwonie bardzo głeboką w moim sercu na zawsze.
Ludzie tam są bardzo prości ale mają wielkie serca.
Nie mają luksusowych aut i drogich ubrań, nie jeden widok wywołał łzy w moich oczach.
Jednak są szczęśliwi, kochają się i szanują nawzajem.
Mieszkając w tak dużym mieście jakim jest Londyn, w całym tym szybkim życiu i ruchu nie mamy czasu na miłe słowa, pocałunki czy przytulenia.
Z tej całej podróży wyniosłam jeden bardzo ważny wniosek, warto czasem się zatrzymać, złapać oddech i pomyśleć co tak na prawdę jest najważniejsze w życiu.

Grecja nie będzie dla Was zaskoczeniem, to tam wychował się Bruno.
Grecy to tak samo mili i otwarci ludzie jak albańczycy, jednak nie dażący się najwzajem wielką
sympatią.
Ich życie to przedewszystkim spokój, codziennie te same obowiązki oraz co najważniejsze rodzina i spędzanie z nią czasu.
Okazują sobie duża miłości i kochają grecką kawę, delektują się jej każda kroplą (co zauważyłam).
Najpiękniejsze co tam zobaczyłam to słońce czerwone jak ogień, niemal stykające się z morzem w Thessaloniki, czyli zachód.


Mam nadzieję, że was nie zanudziłam a czymś zaciekawiłam.
Dzisiaj wiem, że następne wakacje spędze na większym zwiedzaniu Grecji i poznawaniu jej historii. Ten kraj bowiem zawsze mnie inspirował i ciekawił.
A teraz dzięki mojemu przyszłemu mężowi, kocham go tak samo jak On.

Dziękuje Kochani za uwagę i zapraszam was do odwiedzania i czytania mojego bloga.
domelcia