poniedziałek, 31 lipca 2017

Moc olejków-olejek kokosowy do włosów i ciała&olejek do mycia twarzy

Mój dzisiejszy post przygotowałam według swoich własnych obserwacji.
Olejków zawsze bałam się jak ognia, zwłaszcza tych do twarzy.
Nie lubiłam ich na swoim ciele, zostawiały tłusty flirt, który bardzo mi przeszkadzał i nie do końca odpowiadał.
To już na szczeście przeszłośc.. dzisiaj olejki to mój nieodłączny element w codziennej pielęgnacji.
Jeśli macie ochote dowiedzieć się paru cennych rzeczy, zostańcie ze mną.



Zacznijmy wiec od olejku, którego uzywam najdłużej i który pomógł mi w walce z przesuszonymi włosami.
Kupiłam go w sklepie TK MAXX na dziale z kosmetykami, kosztował ok 10£ i jego pojemnośc to 120 ml.
Kosmetyk dodatkowo zawiera organiczny olejek arganowy, który skutecznie wzmacnia jego działanie oraz wzbogaca skład.
Najważniejszym zadaniem, które ma spełniac jest nawilżenie, odżywienie oraz odnowa włosów.
Ma przywrócic im naturalny blask oraz witalność.
Wniknąc w głąb włosa i pozostawić go jakby narodził sie ponownie.
Kosmetyk jest w konsystencji płynnej, zawiera pepitke dzięki, której łatwiej nabiera sie go na dłoń.
Ok 2h przed myciem włosów (czasami dłużej, wszystko zależy od tego ile mam czasu) nakładam olejek na włosy od nasaday aż po same końce.
Robie tak dlatego, że moja skóra głowy szybko się przesusza i jest skłonna do łupiezu.
Dzięki temu krokowi skutecznie, mogę uniknąć tych dwóch rzeczy.
Nastepnie pozwalam mu się wchłonąć do końca.
TRIK! Jeśli chcesz wzmocnić ten krok, nałóż na głowe foliowy czepek, który wytworzy dodatkowe ciepło. Dzieki temu, Twoje włosy wchłoną wiecej substancji odżywczych.
Myje swoje włosy dwa razy, w ciepłej wodzie (nigdy goracej! otwiera to łuski włosa i koncówki wygladają na rozdwojone).
Nie nakładam juz odżywki, natomiast dodatkowo płucze je  trzeci raz w letniej wodzie aby zamknać wyżej wspomniane łuski włosa.

Powtarzam ten rytułał 1-2 razy w tygodniu od ok dwóch lat.
Moje włosy są po nim sypkie, łatwiej sie układaja, pieknie błyszczą i łatwiej się rozczesują.
Nie wyobrżaam sobie pielegnacji bez tego czynniku, wpłynał on na moje włosy bardzo korzystnie.

Nazwa: Coconut Oil
Cena: 10£
Dostepnosc: http://allegro.pl/olejek-do-wlosow-kokosowy-100ml-5-olejow-i-wit-e-i6904713226.html
Pojemność: 120ml



Drugim olejkiem jest także olejek kokosowy jednak przeznaczony on jest do ciała.
Jest w postaci stałej, po zetknięciu z ciepłem naszych dłoni przeradza się w płynną. 
Stosuje go na zmiane z balsamem nawilżajacym tj co drugi dzień po kąpieli wcieram go w całe (mokre jeszcze) ciało a pózniej delikatnie wycieram się ręcznikiem.
TRIK! Nigdy nie wycieram mocno swojego ciała, zawsze robie to powoli i delikatnie. 
Jeśli masz chwileęczasu pozwól swojemu ciału wyschnąć, zadziała to na nie bardzo korzystnie!
Zadaniem olejku do ciała jest nawilżenie, nawodnienie oraz pozostawienie Twojej skóry miekkiej i gładkiej.
Moja skóra go uwielbia i zawsze po kąpieli o niego pyta :-)

Jeśli nie mam czasu na olejowanie swojego ciała, dodaje go do wody w wannie. 
Dzięki czemu, podczas kąpieli moja skóra wchłania wszystkie cenne substancje a ja mam czas na relaks.

Nazwa: Coconut Oil Body 
Cena: 3£
Pojemność: 200ml



Do ostatniego olejku przekonałam sie zupełnie niedawno, w trakcie czytania ksiazki Charlotte Cho "Sekrety Urody Koreanek".
Od zawsze wydawało mi sie, ze nakładanie na moja tłusta juz skóre twarzy olejku a co dopiero mycie ją olejekiem, przyniesie negatywne skutki w postaci wiekszej ilości niedoskonałości oraz sebum.
Charlotte skutecznie odwiodła mnie od tego myślenia.
Dlaczego?
Jak mówi Charlotte "Olej lubi sie z olejem, wiec olejek myjący moze przeniknąć i usunąć nadmiar sebum i tłuste zanieczyszczenia, jak makijaż czy krem".
Postanowiłam sama się przekonać, pobiegłam więc do Bootsa i kupiłam olejek firmy N7 do mycia twarzy.
Już po pierwszym użyciu zauważyłam, że moja skóra nie jest tłusta.
Była miekka i nawilżona a w dodatku promienna.
Po tygodniu, rezultaty były zauważalne gołym okiem.
Pory czyste, mniejsze a skóra gładka i widocznie nawilżona.
Nie wystapiły tez żadne zmiany na mojej twarzy.
Olejek myjący wprowadziłam do swojej wieczornej rutyny jako pierwszy krok oczyszczania, wspomagam się szczoteczka do mycia twarzy.
Wylewam 2 pompki substancji na dłon, po czym myje za jego pomocą cała twarz, nastepnie sięgam po szczoteczke i okreżnymi ruchami masuje cała twarz, jednoczenie zmywajac makijaz i pobudzic ją do lepszego krążenia.
Jeśli macie jeszcze jakieś wątpliwości, nic nie zaszkodzi wam siegnać i spróbowac tak jak ja!
TRIK! Lepiej używać specjalnych olejków przeznaczonych do mycia twarzy, olej kokosowy lub każdy inny moze pozostawić na skórze tlusty film.

Nazwa: Cleasing Oil, Beautiful Skin, N7
Cena: £11
Dostepnosc: Boots, Polska link http://www.rossmann.pl/Produkt/Bielenda-Skin-Clinic-Pofessional-uszlachetniony-olejek-arganowy-do-oczyszczania-i-mycia-twarzy-14,352925,7025
Pojemność: 150ml

Szczoteczka: Boots, cena 3£
Podobna: link http://allegro.pl/szczoteczka-oczyszczajaca-do-twarzy-clatronic-i6598350448.html




Jak powszechnie wiadomo oleje kokosowe to prawdziwe cuda natury.
Dodaje się je do jedzenia, kawy, napojów oraz kosmetyków.
Działają korzystnie na nasz organizm od środka i skóre całego ciała od zewnątrz.
Mnie olejki przekonały do swoich wspaniałych własciwości, mam nadzieje, że tym postem choć troche zacheciłam was do spróbowania tych kosmetyków.
Mam nadzieję, że rownież się nie zawiedziecie.
Na koniec podam was prosty przepis na koktajl, który pije codziennie rano przed wyjściem do pracy.

ok 1 szklanki mleka kokosowego lub wody kokosowej ( 150ml )
1 banan
3 truskawki
garść borówek lub jażyn
łyżeczka nasion chia

*wszystko miksuje ok 3 minut w blenderze na najwyższych obrotach! Gotowe! Smacznego!


Dziekuje za przeczytanie, do zobaczenia niedługo




*jako zródła informacji odniosłam sie do ksiażki Charlotte Cho z Soko Glam, autorki ksiażki "Sekrety Urodu Koreanek, elementarz pielęgnacji"




czwartek, 27 lipca 2017

Yesterday is gone, tomorrow has not yet come, we have only today-carpie diem. Przezroczyste body&asymetryczna spódnica-wulgarnie czy kobieco?

Hej Kochane,
dzisiaj przychodzę do was z outfitem na wieczor, lecz nieco innym
Na co dzień stawiam na wygodę oraz swobodę, będąc w biegu cały dzień te dwa elementy, są niezmiernie ważne.
Wieczorem zaś, gdy mam ochotę wyjśc z domu, lubię wskoczyć w coś kobiecego i seksownego. Uwielbiam czerń.. uważam ją za nieśmiertelny kolor w kazdym sezonie.
Pasuje do wszystkiego, wyszczupla i dodaje odwagi.
Dzisiaj to właśnie na ten kolor postawiłam.



Prześliczne body z motywem kwiatów to mój ostatni nabytek, kupiłam je w TK MAXX na Covent Carden.
To jeden z najlepiej według mnie wyposażonych TK MAXX-ów w Londynie.
Można tam kupic wiele markowych rzeczy, za na prawde przystepne ceny.
Jeśli mieszkacie w Londynie albo wybieracie się na wycieczkę, koniecznie do niego zajrzyjcie.
Body zrobione jest z delikatnego, przezroczystego materialu-niezwykle modnego w tym sezonie. Przód zdobia żólte-turkusowe oraz rożowe kwiaty, co dodaje mu innego wymiaru i czyni go unikatowym.
Cytat, który możecie znalezć w tytule, pochodzi z metki tego właśnie ubrania. 
Niezwykle mi się to spodobało, postanowiłam więc nawiazać do niego w poście.
Marka to Carpie Diem, nigdy wcześniej o niej nie słyszałam ale po tym zakupie, postanowiłam bliżej zapoznać sie z tym brandem.
Body zestylizowałam z czarną-asymetryczną spódnica, którą kupiłam w zeszłym sezonie, w jednym z lońdynskich galerii handlowych (no name).
Do wszystkiego dołączyłam różowe szpilki-sandałki, znane już wam z posta o sukienkach na wieczór.
Doskonale zdaly egzamin rownież przy tej stylizacji.
Aby nie było zupełnie nudno, postanowiłam dołaczyc duże wiszace kolczyki w kolorze pomarańczowym.
Długo szukałam czegoś fajnego, w przystępnej cenie oraz z lekkiego materiału.
Nie jestem zwolenniczką masywnych kolczykow ale do tych szybko sie przekonałam.
Są niezwykle urocze, dodają smaku zwykłej stylizacji oraz sa zupełnie nieodczuwalne, dzieki czemu nie mamy wrażenia obrywającego sie ucha.
Z reszty dodatków dołaczyłam tylko czarny, duzy pierścionek oraz matowa szminke, w kolorze fuksji.













Moim zdaniem dzisiejsza propozycja sprawdzi się na romantyczną kolacje przy swiecach z ukochanym, albo na ważne wyjscie np cos w rodzaju eleganckiego eventu.
Inspiruąjc sie moją stylizacjom, na pewno nikt nie przejdzie obok was obojetnię na każdym przyjęciu. 
Przezroczyste ubrania są dość cieżkie do wystylizowania jesli chcemy zachowac dobry gust oraz smak, musimy więc kierować się zasada jeden do jednego, to nic innego jak zachowanie właściwych proporcji. 
Krótka spódniczka=mały dekold. Duzy dekold=jeansy albo długa spódnica. 
Tak abyśmy nie wyglądały wulgarnie ale z klasa i szacunkiem do samych siebie.
Gwarantuje to wam wspaniałe samopoczucie oraz swietną zabawe! 
A wy co myślicie o moim dzisiejszym outficie? 
Wulgarnie czy kobieco?
Czekam na wasze opinie.

Całuje was mocno i widzimy się już niedlugo


Mam na sobie:
Body, TKK MAXX- £10
link podobne 

Spódnica, NO NAME- £10
link podobna 

Szpilki, PRIMARK- £10
Kolczyki, SAINSBURY- £8
link podobne

Pierscionek, PRIMARK- £3

piątek, 21 lipca 2017

10 faktów o mieszkańcach Londynu, których nie znacie.

Witam Kochani,

ostatnio przechodze mala przerwe od bloga ale to nie znaczy, ze o nim zapominalam.
Mam duzo projektow w czasie realizacji i juz niedlugo spadnie na was spora dawka nowych postow.
Dzisiaj luzny post o mieszkancach Londynu. Jak dobrze wiecie, zyje tutaj od 4 lat.
I lezka sie w oku kreci bo dokladnie dzisiaj mijaja 4 lata odkad tu przyjechalam..
To niesamowite jak czas szybko plynie ale co jest bardziej interesujace dla mnie samej, jak wiele sie nauczylam w tym miejscu i jak wiele o nim wiem na dzien dzisiejszy.
Z tego wlasnie powodu, chcialabym podzielic sie moimi, wlasnymi spostrzenieniami na temat tego kraju a wlasciwie bardziej ludzi w nim mieszkajacych. Nie mowie tu stricte o anglikach ale o roznych nacjach m.in tez o polakach.
Forma postu powstala w podpunktach, kolejno opisze wam zabawne ale tez ciekawe fakty, ktorych dowiedziec sie mozecie, tylko od osob mieszkajacych w Lonydnie, ktorzy na co dzien maja stycznosc z ludzimi przebywajacymi tutaj.
Zaczynamy!



1.
Nie za cieplo Ci?




Pierwszym punktem, ktory bawi mnie najbardziej i mozna go dosc szybko zauwazyc jest zakladanie kurtek zimowych podczas okresu letniego.

Jak powszechnie wiadomo, moda w Londynie rzadzi sie swoimi prawami.. a mianowicie brakiem praw.
Nie ma tu absolutnie zadnych ograniczen, jesli chodzi o ubior. Kady zaklada to co chce i to w czym dobrze sie czuje (niekoniecznie wyglada ale to juz sprawa gustu).
Nikt na nikogo nie patrzy krzywym wzrokiem ani nie komentuje.
To bardzo wolny kraj, jezeli chodzi o ubrania.
Jedno mnie zawsze dziwi, ze kiedy tylko slonce chowa sie za chmurki a termometr nie pokazuje 27stopni, londynczycy nakladaja kurtki jak na jesien oraz zime.
Nie wspomne juz nawet o deszczu, ktory jest tu naturalnym zjawiskiem.
Czy aby na pewno brak slonca i upalu swiadczy o tym, ze na zewnatrz grasuje zima i trzeba wyciagnac cieply plaszcz? Chyba nie..
Jednak tak wlasnie sie tu dzieje co od zawsze skupialo moja uwage bardzo mocno.
Zdarzylam sie co prawda do tego juz przyzwyczaic ale ciagle wzbudza to we mnie mieszane odczucia :-)

2.
Czas na make-up.




Drugim istotnym zdarzeniem, ktore obserwuje kazdego dnia, jest robienie makijazu w metrze.
Tak, dobrze zrozumieliscie.. to 15-minutowe sesje makijazowe, ktore odbywaja sie na oczach podroznych do pracy, szkoly itd.
Mnie osobiscie to nie przeszkadza bo jestem wyrozumiala (zdarzylam sie juz tego nauczyc w tym kraju) jednak zdarza sie zauwazyc, ze nie wszystkim sie to podoba.
W internecie zamieszczony zostal nawet smieszny filmik na ten temat, gdzie mezczyzni w zartobliwy sposob gola sie i wykonuja porana toalete w metrze, na oczach innych ludzi.

Sama czesto spogladam na kobiety, ktory wykonuja te czynnosc w nadzieji, ze moze podptarze jakis cenny trik, ktory pozniej sama bede mogla wykorzystac :-) dopinguje takze tym kobietom, ktore walcza z namalowaniem kreski eyelinerem, podczas jazdy gdy metro okropnie szarpie i trzesie.. :-)

3.
Przepychanki na ulicy.




Niezwykle duza rozrywka na ulicach londynu dla przechodniow.
Nie, ze to ktos Cie tam szturchnie, deliktanie, przez przypadek i jeszcze powie "Im sorry".
Zupelnie inna bajka, wyobraz sobie ze idziesz ulica a ktos przed Toba wpatrzony jest w telefon i celuje prosto w Ciebie.. a ty probujac w ostatniej chwili go obejsc obrywasz z bara.. po czym obracasz sie oczekujac przeprosin i dostajesz totalna olewke, w formie dalszego wpatrywania sie w ekran telefonu.
Zdarza sie rowniez, tak ze ktos Cie widzi i wcale nie zamierza sprobowac ustapic Ci miejsca, czy jakos wspolnie rozwiazac sprawe.. poprostu dalej zmierza przed siebie uderzajac Cie ponownie z tzw bara.
Dodam, ze ulice tu sa przepelnione, zwlaszcza Oxford Street ale tez inne miejsca, gdzie ludzie totalnie nie mysla, ze warto miec troche kultury i szanowac sie nawzajem i jakos sie obejsc?

To ta wada do ktorej ciezko sie przyzwyczaic. Czesto az sie we mnie gotuje, zebym komus czegos brzydkiego nie powiedziala.. a wez sporobuj zwrocic uwage! Ua..
Ale jeszcze wam powiem.

4.
Puby. 



W Anglii bardzo modne jest wychodzenie z domu i spotykanie sie w pubach.
Tak jak w Polsce, lubimy przygototywac smaczne i wystawne kolacje w domu oraz zapraszac gosci, tutaj takie zjawisko raczej wystepuje rzadko.
Anglicy kochaja puby!
Spotykaja sie w nich w piatkowe wieczory po pracy, przychodza do nich w weekendy aby troche sie rozerwac oraz nawet na przerwach na lunch!
Spotkania, randki, imprezy.. wszystko kreci sie wokol pubow.
Do ktorych ja notabene sama sie takze przekonalam.
Gdy do wyboru mieszkancy Londynu maja club lub pub, zazwyczaj wybieraja pub.
Mozna tu usiasc, porozmawiac (nie trzeba krzyczec bo muzyka jest za glosna) zrelaksowac sie w ogrodku, w okresie letnim a nawet zjesc posilek.
Bardzo popularne jest rowniez ogladanie meczy w pubach. Mezczyzni to doslownie kochaja, spotykaja sie wtedy razem aby wspolnie dopingowac swojej druzynie przy dobrym piwie.

5.
Stop smieceniu! 




W tym podpunkcie nie myslcie sobie, ze anglicy i nie tylko maja same zle strony.
Jest zupelnie inaczej ale to co robia nagminnie i nie jest to fajne, to wyrzucanie smieci gdzie popadnie!
Bez cienie wstydu smieci rzucane sie pod nogi innych ludzi, wiele ich jest w metrze (gdzie znajduja sie specjalne pojemniki do tych celow) na ulicach, w parkach a co najbardziej mnie denerwuje, ludzie potrafia rzucic komus worki ze smiecami na podworko!
Zdarza sie rowniez, ze na swojej drodze mozemy spotkac stare meble oraz ubrania.
Sama jakis czas temu pod swoim domem znalazlam worki z ubraniami a zdarzylo sie nawet, ze ktos podrzucil mi zurzyta kanape!
To jest okropne jak sami, swiadomie niszczymy swoja planete.
Raz zwrocilam uwage mezczyznie ktory wyrzucil z drzwi autobusu, pudeleczko po soczku. W odpowiedzi otrzymalam srodkowy palec oraz cytat "po to sa ludzie od sprzatania ulicy a ja tylko daje im prace aby sie nie nudzili".
Fajnie, nie?
W Anglii na kazdej ulicy mozna spotkac osoby, ktore dbaja o czystosc. Jezdza oni z wozkami oraz zmieniaja worki w publicznych koszach, co nie zmienia faktu, ze znowu kroluje brak wychowania oraz szacunku!

6.
Fish and chips every day.




Kazdy z nas lubi fast foody i pozwala sobie na nie, raz na jakis czas.
W Anglii natomiast popularne fish and chips, przerodzilo sie w burger and chips, cheeseburger and chips, only chips etc.
Anglicy uwielbiaja smieciowe jedzenie, szczegolnie Ci pochodzenia afrykanskiego, to ich ulubiona forma obiadu.
Po co gotowac, ja mozna kupic frytki z hamburgerem i dac jej dzieciom na obiad?
Nie wspomne juz o McDonaldzie, ktory oblezony jest tu kazdego dnia.
Mozna spotkac tam mamy z dziecmi, popijace cola wielkiego, tlustego hamburgera.
Dbanie o linie (nie mowie tu o wszystkich) jest tu daleko pojetym pojeciem.. niestety.

7.
Ja tu bylam pierwsza!



To druga z rzedu ulubionych rozrywek anglikow zabawa. Nazywa sie, "kto pierwszy ten lepszy"!
Zasady gry: gdy drzwi metra sie otwieraja, nie czekaj az wysiada z niego ludzie.
Wepchnij sie miedzy nich, wbiegnij do srodka, po czym szybko zajmij wolne miejsce tak aby nikt nie zdarzyl tego zrobic przed Toba.
Wygrany zdobywa 10 punktow! Graliscie kiedys?

A tak na serio.. wlasciwie.. hmm tak to wlasnie wyglada. Tu nie ma na serio.
Wyrazny komunikat nakazuje przepuscic najpierw ludzi, ktorzy chca wysiasc, nastepnie wsiadasz Ty!
Niby nic trudnego ale stanowi utrudnienie dla wielu mieszkancow Londynu.
Nie wspominajac o zapominaniu udzielenia miejsca dla osob starszych czy kobiet w ciazy oraz dzieci, zawsze musisz sie upomniec podczas gdy siedzenia zajmuja glownie zdrowi, silini i mlodzi mezczyzni.
To najbardziej mnie dziwi.. ja tam wole postac, w koncu jestem mloda, prawda?

8.
Wieczne wakacje. 



To jedna z ciekawych informacji, ktora moze wam sie kiedys przydac.
Mianowicie w Anglii szkola konczy sie ok 2/3 lipca.
Co za tym idzie, dzieci maja krotsze wakacje niz w Polsce.
Bez obaw, dzieciaki odbijaja to sobie w ciagu roku szkolnego, gdzie co 1,5 miesiaca na jeden lub dwa tygodnie zostaja w domu.
Sluzy to odpoczynkowi oraz zregeneronowaniu sil na kolejny semestr.
Rok podzielony jest na ok 7 semetrow i z kazdego z nich rodzice dostaja raport na temat nauki swojego dziecka w szkole. Zupelnie inaczej niz w Polsce, prawda?

Ale czy lepiej? Tutaj duzym problemem np dla mnie byla opieka nad moja corka. Kiedy to ja musialam isc do pracy a ona miala dwa tygodnie wolnego od szkoly.. dla pracujacych rodzicow to duza przeszkoda. Zwlaszcza co jakis czas.

9.
Wez sie zamknij!



Tutaj dzieci maja bezstresowe wychowanie, czyli rzadza rodzicami w domu, ludzmi na ulicy i w sklepach.
To tak bardziej zartobliwie, a na prawde dzieci w Anglii nie maja szacunku do siebie nawzajem a co dopiero do ludzi w kolo nich.
Co stalo sie zupelnie normalne ale nie do przyjecia dla mnie.
Krzyki, przepychanie, skakanie to najczestsze zachowania dzieci na ulicach londynu.
Uwielbiaja oni pokazywac kto tu rzadzi i kto jest gora.
Sama czesto staram sie zwracac uwage bo niekiedy to bardzo przeszkadza, zwlaszcza kiedy po calym dniu pracy wracasz do domu autobusem i slyszysz za soba wrzaski dzieciakow, ktore wcale nie maja zamiaru przestac.
Czasem lepiej jest sie powstrzymac bo mozesz zostac obsypana obelgami a co lepsze oberwac po glowie.
Do tego dochodzi brak szacunku do ludzi a szczegolnie starszych, jednym slowem dzieci tutaj sa nieznosne.
Oczywiscie nie wrzucam wszystkich do jednego worka, jak w przypadku kazdego czynniku, jednak
warto jest zwrocic na ten problem uwage.

10.
Shopping time




Dotrwaliscie do 10 punktu? To bardzo mnie cieszy.
Opowiem wam o ostatniej rozrywce anglikow, ktora chyba kochaja zdecydowanie najbardziej..
Jest to nic innego jak robienie zakupow.
Moze to wydawac sie wam za absurd ale tutaj kocha sie robic zakupy.
Szczegolnie ubran, kosmetykow oraz bizuterii.
Sklepy sa zazwyczaj przepelnione, ludzie czekaja od samego rana na ich otwarcie tj 9:00!
Nie wspomne o przecenach, kiedy to kobiety potrafia wyrywac sobie ubrania a po poludniu swieci juz pustkami i nic dla mnie nie zostaje..

Weekendy+zero miejsca dla przechodniow=pelne ulice plastikowych torebek z napisami H&M, Primark oraz River Island it.
To nawet zabawane, ludzie czegos ciagle potrzebuja. Wszystko tak szybko sie zuzywa.
Ale jesli cos Ci nie odpowiada (co zdarza sie bardzo czesto, kiedy lapie sie wszystko jak leci)
zawsze mozesz przyjsc i to zwrocic.. nawet cale torby, z wysypujacymi sie ubraniami :-)


Nie myslcie sobie, ze ja zawsze tak narzekam, przeciez kocham to miasto bo gdyby tak nie bylo, juz dawno bym wrocila do swojego ojczystego kraju.
Wszystko jest do przezycia i do zaakceptowania, czasem nawet te zle rzeczy.
Pamietajcie, ze ten post pisalam troche z przymruzeniem oka, wiec nie bierzcie sobie wszystkiego tak gleboko do serduszka a jesli kogos urazilam np punktem o smieciach bo sam tak robi to przepraszam ale mam nadzieje, ze od teraz to zmienisz! Ha ha ha :-)


Dzieki Kochani za uwage i zapraszam juz niedlugo na kolejny post!
A jesli lubicie takie formy postow, dajcie znac w komentarzach, bede starala sie ich pisac wiecej.

Buziaki, pa




*wszystkie informacje pochodza tylko i wylacznie z moich wlasnych obserwacji i wszystkie teskty powstaly tylko i wylacznie w mojej glowie :-)










poniedziałek, 17 lipca 2017

Recenzja książki "Modoterapia-czyli po co Ci tyle ubrań"

Pewnie zastanawiacie sie co moze napisac blogerka, ktora kupuje mnostwo ciuchow na temat ksiazki o terapii modowej. Hmm..
Pewnie zastanawiacie sie dlaczego w ogole zdecydowalam sie na zakup takiej ksiazki, skoro lubie ubrania oraz kocham tworzyc z nich outfity.

Otoz interesowalo mnie co moze znajdowac sie w srodku, o czym wlasciwie jest ta ksiazka a moze bardziej poradnik.. czy dowiem sie z niej czegos ciekawego i czegos co moze mi sie przydac w codziennym zyciu, rowniez w rozwijaniu mojego hobby jakim jest moda.
Jesli macie ochote na krotkie streszczenie, ktore byc moze nakloni was do tej lektury.. usiadzcie wygodnie i zostancie ze mna przez te kilka minut.



Kilka slow o autorce

Antonina Samecka-zalozycielka i projektantka marki "Risk made in Warsaw" (marka kobieca oraz szykowna) ubrania wykonane sa z dresu. Co moze zadziwiac ale jednoczesnie
sklania do podziwu. Jak dres moze byc kobiecy i szykowny, a jednak. Biznes prowadzi razem z Klara Kowtun oraz Dorota Sajewicz.
Znana jako dziennikarka z kobiecych magazynow m.in "InStyle". 

tu na zdjeciu, ze swoja malutka coreczka

Na poczatku ksiazki pisarka wymienia wiele przydatnych rad na temat mody, ubierania sie oraz praktycznego kupowania ubran.
Podoba mi sie opieranie na cytatach wielkich projektantow i osob zwiazanych z moda.
Wszystko opisane jest w lekki i zartobliwy sposob. Milo i szybko sie czyta a co najwazniejsze, latwo zapamietalam cenne wskazowki.





Ciekawym momentem ksiaki jest odniesienie sie do kobiet oraz mezczyzn bliskich autorce.

Tj.
  • Karolina Sulej (Wysokie Obcasy)
  • Maja Naskrętska (Pani)
  • Piotr Zachara (wieloletni redaktor naczelny magazynu In Style) 
  • Klara Kowtun (współzałozycielka Risk made in Warsaw)
  • Maria Konarowska (aktorka i psycholożka)
  • Maryla Musidłowska (dziennikarka)
  • Agnieszka Pogorzelska (stylistka i projektantka)
  • Anna Tyślerowicz (scenografka i kostiumolożka)
  • Basia Czartoryska (fotografka)
  • Zuzanna Curio- Złotnicka (właścicielka restauracji)
  • Weronika Adamowska (promotorka filmów dokumentalnych)

Kazdy z powyzszych osob wyraza swoje opinie na dany temat i opowiada po krotce o rzeczach waznych w swojej garderobie ale tez o zyciu.
Mozna powiedziec, ze jest to cos na wzor wywiadu ale nie do konca.
Antonia pozwolila sobie opisac nawet swoja mame, ktora stanowi dla niej najwiekszy przyklad modowy.

Maria Konarowska-aktorka

Mimo tego, ze ksiazka jest dosc gruba (256 stron) czyta sie ja szybko, nie stanowi ona duzego problemu. Mozna cieszyc sie kazda przeczytana kartka.

Waznym elementem, ktory moze zainteresowac nasze oko sa ciekawe ilustracje ktore wykonal przyjaciel pisarki-Igor Kubik.
Nawiazuja one do porad opisanych w ksiaze i w zabawny sposob je obrazuja.




Ogolne wrazenie moge ocenic na 5.
Moim zdaniem mogloby byc wiecej tresci o tematyce modowej.
Aczkolwiek nie mozna powiedziec, ze ksiazka jest nudna.
Z milo checia dowiadywalam sie informacji na temat znanych osob i ich prywatnych odczuc na temat mody.
Czytanie ksiazki bylo przyjemnym i przydatnym doswiadczeniem.
Jesli wiec macie ochote na wieczor z ksiazka, smialo mozecie po nia siegac.
Osobiscie wyciagnelam z niej wiele cennych rzeczy, dzieki ktorym teraz wiem co powinno znalezc sie z mojej szafie na 100% a czego powinnam sie szybko pozbyc.
Jakie rzeczy beda modne zawsze a co jest tylko hitem sezonu.
Moglam odpowiedziec sobie na pytanie, co to wlasciwie jest styl i czym sie go kreuje?
Czy to co modne jest potrzebne i czy powinnam podazac slepo za trendami aby odnalezc swoj wlasny styl?
Do czego wlasciwie sluza ubrania i co o nas mowia?
Dzieki tej ksiazce mozecie znalezc wiele odpowiedzi na te i wiele innych pytan.
Czego z calego serca goraco wam polecam, szczegolnie jesli interesujecie sie moda, jak ja i chcecie rozwijac sie w tym kierunku.

Pozdrawiam



Tytul: "Modoterapia-czyli po co Ci tyle ubran"
Autor: Antonia Samecka
Wydawnictwo: Pascal
Cena: 49,90 PLN
Dostepnosc: Empik-stacjonarnie, online-LINK NA DOLE
            http://pascal.pl/modoterapia--czyli-po-co-ci-tyle-ubran,18,6436.html


Kolorowe karteczki, ktore mozecie zauwazyc na zdjeciach to moja wlasna metoda na zaznaczanie ciekawych oraz przydatnych dla mnie fragmentow ksiazki. W ten sposob z kazdej chwili moge odniesc sie do nich lub przypomniec sobie cos waznego.